Mieczysław Wajnberg – Kwartety smyczkowe vol. 6
Kwartet Śląski
Szymon Krzeszowiec – I skrzypce
Arkadiusz Kubica – II skrzypce
Łukasz Syrnicki – altówka
Piotr Janosik – wiolonczela
ROK WYDANIA: 02/2022
NR KATALOGOWY ACD 291
KATEGORIA: muzyka kameralna
W maju 1937 roku Mieczysław Wajnberg napisał swój pierwszy kwartet smyczkowy. Jesienią 1939 roku w dramatycznych okolicznościach przedostał się do Związku Radzieckiego, a tam, zwolniony ze służby wojskowej z powodu słabego zdrowia, otrzymał szansę kontynuowania nauki w konserwatorium w Mińsku, w klasie kompozycji. Jego pedagogiem został 67-letni Wasilij Zołotariow, niegdyś uczeń Milija Bałakiriewa i Nikołaja Rimskiego-Korsakowa. Namówiony przez profesora, albo z własnej inicjatywy, 25 listopada zaczął pisać kolejny kwartet smyczkowy. Ten swój pierwszy „studencki utwór”, a drugi na taką obsadę, ukończył 13 marca 1940 roku. Poświęcił go matce i siostrze, których los był mu nieznany.
(…) Minęło kilkanaście miesięcy i latem 1941 roku, gdy Niemcy napadły na swego niedawnego sojusznika, Wajnberg po raz drugi zmuszony był uciekać. Teraz dotarł do Taszkientu, dokąd jesienią ewakuowano Konserwatorium Leningradzkie. W grudniu nadarzyła mu się więc okazja posłuchania swego II Kwartetu smyczkowego op. 3 w wykonaniu leningradzkich muzyków. Potem utwór przypuszczalnie trafił do szuflady i był pokazywany jedynie kompozytorom-przyjaciołom, co tłumaczyłoby podobieństwo tej muzyki Wajnberga do pewnych epizodów z II i VI Kwartetu smyczkowego Dmitrija Szostakowicza, napisanych w późniejszych latach, gdy obaj kompozytorzy utrzymywali bliskie stosunki. Po 45 latach Wajnberg wrócił do swego młodzieńczego utworu. Korzystając z nabytego przez minione dekady doświadczenia, poddał go pewnym przeróbkom. W dwóch pierwszych częściach zmienił niewiele. Dokonał kilku skrótów, nieco inaczej rozwinął pewne wątki, a przebieg innych urozmaicił, dopisując do istniejących już partii nowe; czasami zmienił artykulację lub rejestr. Następnie dokomponował nową część w postaci krótkiego, delikatnie brzmiącego intermezza (co w dużej mierze jest zasługą gry con sordino oraz obfitości pauz pomiędzy krótkimi motywami). Stosunkowo najwięcej zmian wprowadził do istniejącego już finału. I w tej nowej wersji, opatrzonej numerem opusowym 145, utwór został nagrany przez Kwartet Śląski na tej płycie.
(…)
Uciekinier z Warszawy pod koniec września 1943 roku zamieszkał w Moskwie. Nie znalazł się w niej po raz pierwszy, gdyż już wcześniej, w 1940 roku, przyjechał tu wydelegowany z Mińska na Dekadę Sztuki Białoruskiej. Poznał wtedy Nikołaja Miaskowskiego, uważanego za czołową postać w środowisku moskiewskich kompozytorów, i teraz oczywiście natychmiast odnowił tę znajomość. Wkrótce znalazł się również w otoczeniu Szostakowicza, który parę miesięcy wcześniej na stałe przeprowadził się do Moskwy (Leningrad ciągle jeszcze był okrążony). Wajnberga przyjęto do Związku Kompozytorów, co było bardzo ważne, bo otwierało przed nim szansę na wykonania i wydania nowych utworów. W lutym 1944 roku zaczął więc pracę nad swym pierwszym „moskiewskim” utworem – i tak powstał III Kwartet smyczkowy op. 14. Gatunek ten cieszył się wówczas popularnością wśród radzieckich kompozytorów. Pisali je starsi, wśród nich Miaskowski, a także młodsi, jak zaprzyjaźniony z ajnbergiem Jurij Lewitin. W licznym środowisku znakomitych moskiewskich muzyków nowe partytury w miarę szybko znajdowały wykonawców.
(…)
Kwartet Teatru Bolszoj wykonał zadedykowany sobie IV Kwartet smyczkowy 19 stycznia 1946 roku. W 1959 roku utwór ukazał się drukiem, jako pierwszy opublikowany kwartet Wajnberga, a cztery lata później omówił go w monografii radzieckiej kameralistyki Lew Raaben. W zgodzie z tendencją tamtych czasów usłyszał w nim przede wszystkim echa wojny. Obraz inwazji wroga i heroiczny nastrój miały cechować dwie początkowe części. Marsz żałobny w trzeciej wydawał się wręcz oczywisty przy takim programie utworu. Finał Raabe odczytał zaś jako wspomnienie beztroskiego dzieciństwa, chociaż większość słuchaczy skojarzy go raczej z początkiem Oktetu Mendelssohna; nie wiadomo, czy było to zamierzone, czy przypadkowe. Inaczej zinterpretowała ów Kwartet 12 lat później Ludmiła Nikitina. Przede wszystkim uderzyły ją echa muzyki żydowskiej rozpoznawalne w drugiej części. Jej wrażliwość okazała się chyba bliższa intencji kompozytora, gdyż po latach tę właśnie część Wajnberg wykorzystał w swojej XXI Symfonii, poświęconej pamięci ofiar warszawskiego getta i opatrzonej tytułem Kaddish, który oznacza modlitwę za zmarłych.
MIECZYSŁAW WAJNBERG (1919–1996)
II Kwartet smyczkowy op. 3/145 (1939–40, rew. 1986)
- Allegro 8:35
- Andante 8:07
- Allegretto 4:01
- Presto 3:44
III Kwartet smyczkowy op. 14 (1944)
- Presto 6:58
- Andante sostenuto 8:22
- Allegretto 4:22
IV Kwartet smyczkowy op. 20 (1945)
- Allegro comodo 9:36
- Moderato assai 7:03
- Largo marciale 9:28
- Allegro moderato 6:29
czas całkowity: 76:53